Wysłany: Czw Gru 27, 2018 22:34 Temat postu: Hałaśliwy sąsiad
Witam,
Po przeczytaniu wątku parkowania motocykli w garażu i rad jak to należy rozmawiać i sobie pomagać ( co oczywiście jest dobrą zasadą) zamiast od razu lecieć na skargę do administracji postanowiłam najpierw napisać na tym forum zanim podejmę bardziej drastyczne kroki. Otóż nade mną mieszkają państwo z dwójką dzieci, którym pozwalają na galopady, skoki i wrzaski przez cały dzień. Jest tak głośno że znajomi jak przychodzą pytają o co chodzi. Oglądanie tv jest trudne, bo lepiej słychać łomot z góry. Byliśmy zwrócić uwagę kilka razy, a jakże. Skutek żaden, przecież państwo nie będą trzymać dzieci w klatce, a w ogóle to mamy się przyzwyczaić bo to osiedle a nie dom. I tak już kilka lat. Argument że my mamy takie same prawa jak sąsiedzi i oni też muszą respektować ograniczenia wynikające z mieszkania w bloku nie trafia. My nikomu nie przeszkadzamy, rozumiemy że dzieci muszą się wyszaleć, ale pragniemy zauważyć że dzieci się wychowuje a nie hoduje. Gdy po całym dniu pracy wracamy do domu chcemy mieć trochę spokoju, przynajmniej wieczorem. Tak samo płacimy czynsz jak cała reszta. Nie chcemy codziennie po kilka razy dostawać zawału mając wrażenie że sufit nam spada na głowę. A wystarczy tak niewiele aby zniwelować halas- kapcie i miękka wykładzina przynajmniej dopóki dzieci nie zrozumieją że pod nimi ktoś mieszka. Jeśli 4 osoby nad nami biegają i chodzą boso to niestety robią hałas potworny. Tylko jak dzieci mają to pojąć skoro rodzice nie rozumieją? I co drodzy sąsiedzi radzicie w tej sytuacji?
Współczuje, sam jestem rodzicem ale prawda taka ze matka z dzieckiem to w wiekszości święta krowa, której wolno wszystko a dziecko to jej cały świat któremu wszystko wolno ale jak krzywo na dziecko spojzysz bo cos źle zrobiło to Ci oczy wydrapie i zbluzga z błotem - taka natura. Zauważ ze kiedy rodzice z dzieckiem dochodza do przejscia dla pieszych nawet nie rozgladaja sie tylko wchodza pod koła bo im się nalezy etc. Oczywiscie nie wszyscy ale coraz wiecej takich przypadków.
Ale wracając do meritum Twego problemu nie wiem czy coś ugrasz. Proponuje porozmawiac z administratorem moze on coś wymysli jak delikatnie rozawiazac ta sprawe. Z natura nie wygrasz a raczej ja jeszcze podsycisz do wiekszej złosliwości.
A po drugie to na tym naszym osiedlu wszystko słychac.
Dziękuję za radę i zrozumienie. Byłam już u administratora, obiecał że porozmawia z sąsiadami. Nie wiem czy to pomoże ale muszę spróbować. To co piszesz o naturze takich ludzi to prawda, po kolejnych wizytach było tylko głośniej. Zastanawiam się też nad poproszeniem o pomoc dzielnicowego jak interwencja administracji nie pomoże. Nie chcę się wdawać w jakieś sąsiedzkie wojenki, ale hałas jest coraz gorszy, a ja chciałabym tu jednak mieszkać. Wszystkiego dobrego w Nowym roku i samych miłych sąsiadów.
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Możesz zmieniać swoje posty Możesz usuwać swoje posty Możesz głosować w ankietach
Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi
zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo
lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną
lub cywilną.